Na podstawie swoich doświadczeń, opinii Klientów, rozmów ze znajomymi ze świata marketingu (i nie tylko), kilku lektur (głównie znalezionych w internecie), przygotowałem krótki i treściwy opis 5 praktycznych zasad. Właściwie ich zastosowanie powinno pozwolić marketerom odnieść sukces w nowej erze marketingu.

Kontekst kontentu jest kluczowy

Dziś wideo, czy inne cyfrowe zasoby są integralnymi składowymi kampanii marketingowych. Właściwe ich podanie i zarządzanie zawartością staje się bardzo ważne. Zarządzanie kontentem to obecnie nie tylko zarządzanie dokumentami lub zawartością stron internetowych. Takie wąskie podejście powoduje brak możliwości efektywnej pracy z lawinowo rosnącą ilością rodzajów kontentu i sposobów jego wdrożenia. Przygotowanie zawartości, jej dostarczenie i mierzenie wykorzystania oraz efektywności musi być prostym w obsłudze procesem, który ułatwia współpracę z zewnętrznymi specjalistami.

Media społecznościowe – aktywacja

Marketerzy wiedzą, że jest to obecnie priorytet. Podobno na to właśnie wydają dziś najwięcej pieniędzy. Wiedzą, że w dzisiejszym świecie firmy muszą przejść od pasywnego słuchania i wysyłania niespersonalizowanych komunikatów - do aktywacji mediów społecznościowych. Chodzi o precyzyjne targetowanie influencerów, tworzenie komunikatów w kontekście konkretnych Klientów - koniecznie w oparciu o mierzalne wyniki, a także korzystanie z ogólnodostępnych i wciąż pojawiających się nowych zasobów do tworzenia dobrych, autentycznych kampanii w sieciach społecznościowych. Aktywacja mediów społecznościowych powinna inspirować Klientów do powtarzania swoimi słowami misji naszej firmy.

Wszystkie ręce i możliwości na pokład

Modne dziś określenie marketing automation powinno znaczyć coś więcej niż zarządzanie kampaniami email. Dzisiejszy marketing potrzebuje wszystkich komponentów jednocześnie: web, mobile, media społecznościowe, TV, transmisje wideo w sieci oraz poczta – wszystkich współgrających ze sobą. Media społecznościowe to nie tylko Facebook, Twitter, LinkedIn, czy też Instagram, ale również specjalizowane blogi, społeczności skoncentrowane na istotnych dla nas branżach lub konkretnych tematach. Zarówno analityka biznesowa, narzędzia marketingowe, jak i prezentowana przez nas oferta – wszystko to powinno być zorientowane na działanie we wszystkich kanałach kontaktu z Klientem.

Po pierwsze dane, po drugie dane, a po trzecie… dane

Wyłapywanie, porównywanie, korelowanie i monetyzowanie informacji o Kliencie leży w centrum marketingu początku XXI wieku. Niektórzy proponują skoncentrowanie na obecnych Klientach, inni wskazują szerszy zbiór warty zainteresowania – wszystkich potencjalnych Klientów. Oczywiście obydwie grupy są ważne. Można zacząć oczywiście od Klientów, których chcemy pozyskać, a następnie przejść do analizowania ich historii, preferencji i kontekstu naszej relacji. Dobre efekty przyniesie monitorowanie, jak nowe sygnały pochodzące z otaczających nas technologii (wearables, IoT, etc.) mogą wpływać na możliwości zbierania oraz interpretowania danych. Terminy takie jak big data i analizy predyktywne będą pojawiać się, podczas planowania dalszych inwestycji w marketing.

Posłuchaj, co Klient ma Ci do powiedzenia

Dziś nie ma chyba agencji mediowej, które nie oferowałaby usług w świecie cyfrowym. Często koncentrują się one na stworzeniu i poprowadzeniu działań według jednej taktyki, czasem zwanej „storytelling”. Tymczasem marketing, który koncentruje się na tym, co, jak i kiedy opowiedzieć Klientowi zamiast na tym, o co Klient nas prosi, co do nas mówi, może mieć trudności ze słuchaniem tego Klienta, ze stworzeniem z nim osobistej relacji i byciu skoncentrowanym na jego autentycznym zaangażowaniu. Warto skupić swoje wysiłki na całej podróży Klienta przez naszą relację (rozumienie jego potrzeb, działań i motywacji) począwszy od budowy świadomości, aż po utrzymanie i jednocześnie robienie tego we wszystkich kanałach kontaktu z naszym Klientem. Warto pomyśleć o przejściu od budowania lojalności Klienta do naszej marki do budowania lojalności naszej marki do naszego Klienta.

P.S. To „precyzyjne targetowanie influencerów” z punktu 2. cały czas chrzęści mi w oczach, ale trudno, niczego lepszego nie potrafiłem wymyślić. 🙂